piątek, 9 marca 2012

; o kiedy to było?

Blogasek już pokryty grubszą warstwą kurzu niż mezoglea u meduzy  o:
Toteż dodaję nieco, [kaszle] przykurzone wierszadła**



        BEZ TYTUŁU

          Czy potrafiłbyś spojrzeć w moje oczy...
W te błękitne,które nie są już tak dziewicze jak przed laty...
Bo ta której nigdy nie poznałeś,wcale się nie zmieniła
Tylko dla innych wygląda inaczej,jakby cały czar prysł,
Bo czym ten stan jest w oczach małej,praktycznie
nieświadome dziewczynki...
Która nigdy nie sądziła ze się obudzi
Przyszedł dzień w którym w końcu podniosła się
 i już  nigdy więcej nie śniła o tobie
płakała bardzo,prosiła Boga,wiecznie zajętego
tymi którzy rzeczywiście potrzebują jego pomocy...
Nie wysłuchał...
A ona przestała wierzyć...
Dlaczego ona tam nie stoi?
Pod tą jabłonią pełną kwiatów i marzeń...
Ona już przestała kochać
A może tylko oszukuje samą siebie...
Gdybyś nie był tak daleko,a ona tutaj
Wszystko było by inne
A teraz znów to robi stoi pod jabłonią
jak rozbitek na bezludnej wyspie...
Samotna,zapłakana...
Bo czym jesteś przy niej?
marzeniem,wspomnieniem
a może bardziej
człowiekiem,którego nienawidzi...
Nigdy nie zrozumiesz,bo nawet sama tego nie rozumiem
że zrobiłaby dla ciebie wszystko.
Ale już za późno...
Teraz idzie przed siebie ,zgięta w pół

Już nie ma w jej głowie 
twojej obecności...

---------------------------------------------------

           W pewnych momentach kawałek układanki z naszego życia,nabiera większy sens.
Jeśli zdaje Ci się,że te lata były zmarnowane mylisz się.
Albowiem policzyłam każdą łzę,która spadała na policzek ,
myślami byłam z tobą,a teraz zrozumiałam, schowałam wszystkie swoje marzenia  do wielkiej paczki,
by o tobie zapomnieć.
Lecz w snach śniłeś mi się ,budziłam się z krzykiem,a później siadałam na końcu łóżka  szczęśliwa,
przecież łzy,które martwiły się nie zginęły pozostały na mojej twarzy.
Nic nie rozumiesz moje ciało jest smutne,a serce umiera z goryczy w cierpieniach.
Może kiedyś zrozumiesz jak bardzo ciebie kocham,może kiedyś zrozumiesz  na tyle  bym mogła ci wyjawić wszystkie swoje słodkie tajemnice.
Nocami marzyłam o tobie,  chciałabym się do ciebie przytulić,a później 
zasnąć na wieki by mnie nikt nie obudził.



tajemnicza księga słów juz nigdy nie zostanie otwarta,a słowa w niej ukazane mogą być jedynie balsamem dla tych którzy nigdy tego nie przeczytają,a chciałabym żeby mogli chociaż 30 lat temu..

        --------------------------------------------------- 

          Czy ja jestem nieśmiertelna?
Władająca mocą ponad wiedzącą o wiele więcej  niż przed laty,
obezwładającą to co stworzone
rządząc ludźmi,uzalezniając ich od siebie...bez namysłu.
Jestem zła,powiedziała...
Powiedz czy ja jestem wiatrem
lśniącym w oddali?
Wkradam się po cichu w ciebie
w twoje myśli,twoją naturę i to
co na prawdę kochasz
Może byłam marzeniem z głębi słów
wypływających z twych warg
jak ślimak,cicho pełzając
próbując wdrapać się na gałązkę która jest
nadzieją.
Widz że nie kocham cię słowem,aczkolwiek
wgłębiłam się kiedyś w ciebie,całą sobą,
ale to było tak dawno,już pewnie tego nie pamiętasz.
Bo czym jestem przy tobie,powiedz...?
Spójrz na niebo...czy widzisz mnie pośród tych
tysięcy lśniących gwiazd?
Nie ma mnie tam... i nigdy nie było...
Szukałeś mnie nawet na dnie tego oceanu...
Znalazłeś?
Może kiedyś mnie odnajdziesz za kilkanaście lat
kiedy już przestanę o tobie myśleć...
Bo ty o mnie nigdy nie usłyszysz...
nigdy mnie nie poznasz...

                                                         -------------------------------------

**wielbię słówotworzyć.